U pani Anny Konopki w Kociugach jesteśmy po raz drugi. Odwiedziliśmy ją bowiem pięć lat temu, gdy obchodziła 90. urodziny. Szczęśliwie przeżyła kolejne pięć lat i ciągle chętnie opowiada o swoim życiu, zwłaszcza o młodości. A przypadła ona na czas wojny, więc trudnych wspomnień na naprawdę wiele. Umówiłyśmy się, że niektóre z nich spiszemy w naszym stałym cyklu Prawdziwych Historii. Póki co przyjechałyśmy do pani Anny po prostu na urodziny.
Przypomnijmy więc, że Anna Konopka urodziła się w Kociugach 24 lipca 1922 roku. Poza czasem wojny całe swoje życie spędziła w rodzinnej wsi. Tutaj rodzice prowadzili gospodarstwo rolne, które później razem z mężem przejęli. I tu na 9 - hektarowym gospodarstwie byli po prostu rolnikami.
Pani Anna urodziła i wychowała cztery córki. Jedna mieszka w Lesznie, dwie w Pawłowicach, a najmłodsza została z rodzicami w Kociugach. I właśnie z najmłodszą córką i jej bliskimi spędziła większość życia. Dziś w domu pani Anny mieszkają cztery pokolenia rodziny. Ona jest już wdową od dziesięciu lat. Do niedawna cieszyła się opieką córki i zięcia. Niestety trzy lata temu zięć odszedł na zawsze. Kiedy więc pytamy panią Annę co zmieniło się w jej życiu przez ostatnie pięć lat, mówi właśnie o tamtym rodzinnym dramacie. Córka też jest już wdową.
Ale dodaje także, że radość sprawiają jej wnuki. Doczekała się ich dziesiątki, a w Kociugach dwójki. I to wnuk z Kociug ożenił się niedawno. Obdarzył też babcie kochanym prawnuczkiem. To trzynasty prawnuczek babci Anny. Chętnie zasiadłą z nim do zdjęcia. No a poza tym zmieniła się codzienność. Jeszcze rok temu jubilatka trochę robiła w ogródku, krzątała się też po kuchni. Dziś może jedynie posiedzieć z bliskim i, przypilnować małego Krzysia, zrobić sobie śniadanie. O pracy nie mam mowy, zresztą nikt tego nie oczekuje. Żona wnuka, która zamieszkała w domu w Kociugach, mówi, że babcia lubi patrzeć na kwiaty, grządki, chętnie zjada słodkie, ma apetyt. Co prawda dużo słabiej słyszy i widzi, ale na rozmowę zawsze się zgadza. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś bardzo dużo czytała i była najstarszą czytelniczka krzemieniewskiej biblioteki. Teraz wzrok nie pozwala jej już sięgać po książki.
Pięć lat temu życzyliśmy pani Annie przede wszystkich zdrowia i długich lat życia. Cieszymy się, że się spełniły. Nic innego nie przekazujemy w dniu 95 urodzin. Także życzenia zdrowia i doczekania kolejnych urodzinowych spotkań. Przy tak ciepłej i serdecznej opiece na pewno jest to możliwe. 

Życzenia p. Annie przekazali też przedstawiciele władz gminych.



Galeria zdjęć: