Mariannę Hendrysiak już raz odwiedziliśmy w jej mieszkaniu w Garzynie. Wtedy razem z mężem obchodzili 60 - lecie wspólnego życia. Niestety, pan Władysław już od pięciu lat nie żyje i pani Marianna mieszka sama. Na szczęście, na tym samym osiedlu mieszkanie ma córka Regina z mężem, więc o opiekę i pomoc nie musi się martwić. Bliscy przygotowują jej posiłki, piorą, sprzątają, są u mamy kilka razy dziennie. Tak zresztą było również wtedy, gdy żył mąż pani Marianny, bo przez ostatnie lata chorował i potrzebował wsparcia.
Pani Marianna ma naprawdę o czym opowiadać. Urodziła się w Garzynie i miała trzy starsze siostry. Kiedy ukończyła szkołę podstawową właśnie wybuchła wojna. Już od stycznia 1940 roku musiała pójść do pracy w majątku. Tam poznała swojego przyszłego męża, traktorzystę. Ślub mogli jednak wziąć dopiero, kiedy pan Władysław odbył służbę wojskową. To było w 1949 roku. Po ślubie zamieszkali u rodziców pani Marianny na Zakątku. Był czas, że siedem osób mieszkało w jednym pokoju z kuchnią. Dopiero później dostali jeszcze jeden pokoik na strychu. Tam, na Zakątku, urodziły się dwie córki pani Marianny. Jubilatka wspomina jak codziennie chodziła do pracy w polu, jak mama pomagała jej wychowywać córki, jak w domu hodowali krowy, świnie, kury. Jak czasem było ciężko. Ale to są dobre wspomnienia. Po 23 latach dostali mieszkanie w bloku. Przenieśli się wszyscy, również mama, bo tatę pożegnali wcześniej, a także córka z mężem. Wreszcie mieli wygodnie i ładnie. W tym mieszkaniu pani Marianna doczekała się narodzin wnuczek. To były najpiękniejsze dni i lata. Córka z Leszna także urodziła dwójkę dzieci, więc babcia ma kogo kochać. Wnuki są jej radością do dziś. Każda ich wizyta jest jak święto, pani Marianna wie, że pierwsze kroki skierują do niej.
Aż trudno uwierzyć, że pani Marianna właśnie kończy 90 lat. Kiedy opowiada wydaje się, że dopiero co przeżyła te wszystkie chwile. Świetnie je pamięta. Mówi, że przepracowała w polu ponad 30 lat, a mąż jeszcze więcej.
Wspomina naukę córek, ich śluby, narodziny wnuków. Teraz chętni opowiada o prawnukach. Kiedy byliśmy na jubileuszu małżeńskim pani Marianna miała trójkę prawnucząt, na zdjęciu zrobionym rok temu jest ich szóstka, a wiemy już że na świat przyszedł siódmy prawnuczek. O każdym babcia opowiada z miłością. Pani Marianna interesuje się także wszystkim co dzieje się wokół. Ogląda filmy, rozmawia o polityce, czyta.
Pani Marianna otrzymała wiele życzeń. Życzenia i kwiaty przekazali też przedstawiciele władz gminnych.