Jan Łukaszewski z Brylewa swoje urodziny obchodził 9 lipca. Najbliżsi zorganizowali mu wzruszający jubileusz. Wszyscy uczestniczyli w mszy świętej, a potem w przyjęciu w Dobrodzieju. Przybyło ponad 60 osób. Pan Jan mówi, że była to wyjątkowa uroczystość.
Jan Łukaszewski urodził się w Lubiniu w powiecie kościańskim. Był najstarszy z jedenaścioro rodzeństwa. Dzieciństwo i młodość spędził z rodziną w Żelaźnie, gdzie ojciec pracował w majątku. Po wojnie wszyscy przeprowadzili się do Brylewa. Od 1945 roku pan Jan jest mieszkańcem naszej gminy. Minęło więc dokładnie 70 lat odkąd tutaj budował swoją codzienność. W Brylewie też ożenił się, tu na świat przychodziły dzieci. A wychował z żoną trzech synów i dwie córki.
Pan Jan przez całe swoje zawodowe życie pracował w gospodarstwie PGR w Brylewie. Najpierw ukończył kurs traktorzysty i przez 12 lat wykonywał ten zawód. Potem, gdy w wojsku zrobił prawo, zaproponowano mu pracę kierowcy ciężarowego stara. Pracował głównie dla potrzeb brylewskiego sadu. W ogrodzie i sadzie dorywczo zatrudniała się też żona pana Jana. Obydwoje pracowali na miejscu nie licząc godzin i trudów ogrodniczej pracy. A w domu też trzeba było o wszystko zadbać. Wychowali dzieci, wykształcili je, pomogli założyć rodziny. Dziś wszystkie pociechy mają ułożone życie. Mieszkają w Głogowie, Lesznie, Górznie, Gostyniu, a najmłodszy syn w Niemczech. Pan Jan doczekał się 15 wnucząt i 32 prawnucząt. Jest więc szczęśliwych dziadkiem.
Mieszkańcy Brylewa pamiętają też że pan Łukaszewski był kiedyś sołtysem wsi. Te funkcje pełnił przez dwie kadencje. Chętnie uczestniczył też z żoną w działalności Koła Emerytów i Rencistów w Krzemieniewie. Niestety od 17 lat jest wdowcem. teraz mieszka w Gostyniu, tuż obok córki. Ma opiekę i stałą pomoc. Na szczęście jest sprawny i czuje się dobrze. Twierdzi, że o swojej wsi nigdy nie zapomni.