90 ROCZNICA URODZIN
Pan Stefan Naskręt były przewodniczący Gminnej Rady Narodowej w Krzemieniewie obchodził uroczyście 90 rocznicę urodzin.Stefana Naskręta z Garzyna znają chyba wszyscy. Całe swoje życie związał z gminą Krzemieniewo, a czterdzieści lat przepracował w gminnej administracji. Bywał niemal na każdym zebraniu, uczestniczył w gminnych i wiejskich uroczystościach, działał w organizacjach społecznych. 1 września ukończył 90 lat.
I właśnie z tej okazji odwiedziliśmy pana Stefana w domu. Jubilat mieszka z córką, zięciem oraz wnukiem i jego żoną. Poprosiliśmy go by opowiedział o swoim życiu i swojej pracy. Pan Stefan ma świetną pamięć, bez problemu przywołuje daty, nazwiska, wydarzenia. Lubi dzielić się wspomnieniami.
Stefan Naskręt urodził się w 1926 roku w Garzynie. Był najmłodszym z trójki dzieci. Pochodził z rolniczej rodziny. Ojciec był sołtysem wsi. Kiedy wybuchła wojna Stefan miał 13 lat. Doskonale pamięta, jak Niemcy wywieźli ich do Kłody i jak pracował tam jako traktorzysta. A także to, że zabrano go do kopania rowów, najpierw Koło Święciechowy, potem do Zduńskiej Woli. Do domu wrócił gdy kończyła się wojna.
- Dla dzieci, które wtedy powinny chodzić do szkoły, to był trudny czas - mówi pan Stefan. - Straciliśmy kilka lat, a potem w przyspieszonym tempie zdobyło się wykształcenie. Ja próbowałem nauki w Lesznie, w Bojanowie, w PIaskach. Ostatecznie ukończyłem szkołę rolniczą.
Ale wkrótce potem przyszło wojsko. Pan Stefan był daleko od domu. Służył w Warszawie, w Częstochowie. O tym okresie swojego życia mówi, że był najważniejszy. Wówczas poznał swoją przyszłą żonę i jeszcze jako żołnierz wziął ślub z ukochaną. Żonę przywiózł do rodziców, do Garzyna. Potem już nigdy nie wyjeżdżali na stałe z gminy. Przeprowadzali się co prawda aż sześć razy, ale ostatecznie wybudowali swój dom i zamieszkali w nim w 1972 roku.
O życiu zawodowym pan Stefan może opowiadać godzinami. Krótko pracował w Zakładach Mięsnych w Kościanie, ale potem już zawsze w administracji. Kiedy miał 27 lat wybrano go na przewodniczącego Rady Gminy. Z racji tej funkcji współuczestniczył we wszystkich zmianach organizacyjnych w gminie. W tym czasie powstały Gromadzkie Rady Narodowe. U nas były w Belęcinie, Pawłowicach, Krzemieniewie. Potem na powrót te wsie łączono w jedną gminę Krzemieniewo. Na nowo tworzono struktury, zatrudniano ludzi, powoływano jednostki administracyjne. Pan Stefan doskonale to pamięta. A wspomina również osiągnięcia gminy na tle regionu i kraju. Gmina Krzemieniewo otrzymywała przecież tytuły “Mistrza Gospodarności", budowała drogi, świetlice, rolnicy stawiali obory, stodoły. W tych wszystkich przemianach pan Stefan brał czynny udział. Prawie 40 lat pracował w gminnej administracji. A później był jeszcze kierownikiem w Międzykółkowej Bazie Maszynowej w Krzemieniewie i prezesem Kółek Rolniczych.
- W tamtych latach nie udałoby się zrobić tak dużo gdyby nie praca społeczna - dodaje pan Stefan. - Ludzie się angażowali w działalność organizacji, spółdzielni, związków.
Ja przez lata byłem członkiem Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Pełniłem funkcje sekretarza i przewodniczącego Rady Nadzorczej. Od 1946 roku jestem w organizacji ludowców, a byłem też kierownikiem biura ZSZ w Lesznie. Od zawsze jestem strażakiem, teraz już honorowym prezesem, ale też najstarszym członkiem OSP.
Stefan Naskręt za swoją pracę zawodową i społeczną otrzymał najwyższe odznaczenia. Uhonorowano go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Kombatanckim Krzyżem Zwycięstwa, Złotym Medalem za działalność w OSP.
W tym miejscu warto powiedzieć, że Stefan Naskręt od 24 lat pełni funkcję prezes a Zarządu Gminnego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Jest podporucznikiem Wojska Polskiego. Z dumą nosi mundury - wojskowy i strażacki.
Stefan Naskręt wychował z żoną piątkę dzieci. Dwie córki mieszkają na Śląsku, trzecia pozostała z rodzicami w domu. Synowie są w Krzemieniewie i Łęce Wielkiej. Wszyscy założyli rodziny, mają dzieci, wnuki. W Garzynie pan Stefan jest z córką, zięciem, wnukiem i jego żoną oraz dwom prawnuczkami. Mieszka więc ich siedmioro, tak jak dawniej, gdy pan Stefan z żoną wychowywali piątkę swoich pociech. Niestety, żona odeszła na zawsze. A pan Stefan ma 11 wnucząt i 11 prawnucząt. Najstarsza wnuczka ma 46 lat, a najstarszy prawnuk 26 lat. Wszyscy oczywiście pamiętali o urodzinach dziadka.
Jeszcze niedawno Stefan Naskręt bywał na spotkaniach z młodzieżą, przychodził na uroczystości emerytów i kombatantów, odwiedzał jubilatów. Dziś rzadziej już wybiera się na imprezy, czy spotkania. Chętnie jednak spaceruje po wsi, rozmawia z sąsiadami, odwiedza siostrę w Garzynie. Dwa miesiące temu spotkaliśmy go u koleżanki z kombatanckiego Związku. Przyszedł z kwiatami i życzeniami. Wtedy także powspominaliśmy. Pan Stefan zawsze bowiem ma o czym opowiadać. A o gminie wie prawie wszystko.
Z okazji 90 urodzin życzenia panu Stefanowi złożyli przedstawiciele władz gminy i powiatu. Dziękowali za aktywność i życzyli zdrowia. My także przekazujemy jubilatowi najszczersze gratulacje i życzenia stu lat i więcej.