POŻEGNANIE SOŁTYSA
W sobotę zmarł sołtys wsi Krzemieniewo Franciszek Kaczmarek.Pożegnanie Sołtysa
W sobotę, 4 października, zmarł Franciszek Kaczmarek, sołtys wsi Krzemieniewo. Miał 69 lat.
Franciszek Kaczmarek urodził się w Krzemiemieniewie i tu spędził całe swoje życie. Mieszkał w domu rodzinnym z żoną i bliskimi. Miał troje dzieci i ośmioro wnucząt. Dla najbliższych jego nagłe odejście jest bolesną stratą. Z wielkim bólem pożegnają go na cmentarzu w Drobninie we wtorek, 7 października.
Franciszek Kaczmarek znany był we wsi i w gminie. Przede wszystkim dlatego, że od 30 lat pełnił funkcję sołtysa. Ludzie go lubili i szanowali. Z zawodu był elektrykiem, ale ukończył też kurs elektromechaniki i był mistrzem mechanikiem. Pierwszy w Krzemieniewie uruchomił warsztat samochodowy i wyszkolił kilku uczniów. Pracował jako kierowca w GS Krzemieniewo i PKS Gostyń, a także w Grupie Remontowej przy Urzędzie Gminy. Działał społecznie, był wieloletnim prezesem OSP i prezesem Spółki Wodnej. Zawsze interesowały go sprawy ludzi i swojej wsi. Mieszkańcy wielu miejscowości w gminie zapamiętają też Franciszka Kaczmarka, jako tego, który przed laty wsiadał na swój motor, zabierał sprzęt do projekcji filmów i przywoził im kino. Był tym, który pokazywał świat obrazów i kroniki z życia kraju. Tę pasję rozwijał od 15 roku życia.
Franciszek Kaczmarek odszedł nieoczekiwanie w swoje imieniny i dokładnie w trzydziestą rocznicę wyboru na sołtysa. Zostawił nie tylko bliskich, ale także wiernych parafii Oporowo. Dla nich grał w kościele na organach. Naukę gry na tym instrumencie rozpoczął jako 16-letni chłopak. Uczył się u znanego organisty, pana Żurawskiego w Lesznie. Sam grał w kościele w Drobninie, a od wielu już lat właśnie w Oporowie. Wszystkim będzie bardzo brakowało i pana Franciszka i jego muzyki.
Franciszka Kaczmarka pożegnają bliscy, przyjaciele i znajomi. W ostatniej drodze towarzyszyć mu też będą przedstawiciele władz gminy i koledzy samorządowcy. Na to pożegnanie przyjdzie również wielu mieszkańców Krzemieniewa. W ciszy i skupieniu podziękują mu za 30 lat sołtysowania.
A wszyscy po prostu pożegnają dobrego człowieka.