90 ROCZNICA URODZIN
Pan Franciszek Kasiński z Karchowa obchodził 90 rocznicę urodzin.Franciszek Kasiński jest najstarszym mieszkańcem Karchowa. Tu się urodził i tu spędził całe swoje życie. 90 urodziny obchodził 28 lipca.
Pan Franciszek był rolnikiem. Gospodarstwo kupił jeszcze jego dziadek. Potem prowadzili je rodzice, a w końcu on z żoną. Na początku mieli 20 hektarów ziemi, ale część rodzice podzielili dzieciom. W domu była ich piątka, trzy siostry i dwóch braci. Dziś pan Franciszek jest już sam. Rodzeństwo pożegnał na zawsze. Tak jak żonę, która odeszła za wcześnie, 31 lat temu. Od dawna jest więc już wdowcem.
Franciszek Kasiński doskonale pamięta, jak pracowało się na roli za jego czasów. Ciągników nie było, więc woziło się wszystko końmi. A pola kosił kosą. Ludzie we wsi mówili, że był najlepszym specjalistą od ostrzenia kosy. Potem budował stodołę, świniarnię, garaże, dokupił trochę maszyn. Łatwo nie było. Razem z żoną wychowali dwie córki i syna. Syn przejął gospodarkę w 1984 roku. Tak więc już czwarte pokolenie Kasińskich gospodarzy w tym miejscu. Teraz na 14 hektarach. Do niedawna pan Franciszek wychodził jeszcze w pole, w ubiegłym roku zielone obsiekał. Niestety, zdrowie przestało mu dopisywać. Coraz słabsze ma serce i coraz trudniej mu oddychać. Ale, co podkreślają bliscy, wokół siebie sam wszystko zrobi, myje się, goli, zje. Jedynie na skrzypcach już nie zagra, choć zawsze to bardzo lubił. Ale czyta bez okularów. Interesuje się polityką, lubi wiedzieć co dzieje się w kraju i za granicą. Dlatego chętnie ogląda telewizję.
Pan Franciszek mieszka z synem Stanisławem i jego żoną Ewą. Ma też wnuki. Tu na miejscu była ich szóstka, jeszcze dwoje zostało. Razem z nimi mieszka też jedna z córek pana Franciszka. A druga jest w Krzemieniewie. Doczekał ośmiorga wnucząt i trójki prawnucząt. Nigdy więc nie będzie sam. Ma dobrą opiekę i pogodną starość. Bliscy chcieliby aby był z nimi jak najdłużej.
Pan Franciszka odwiedzili przedstawiciele władz gminnych. Złożyli życzenia zdrowia i dalszych pogodnych lat życia.