Marianna Konieczna z Oporowa obchodziła 90 urodziny w środę, 13 marca. Mimo, że nie spodziewała się naszej wizyty, przyjęła nas z uśmiechem. A życzenia składali jej wójt Andrzej Pietrula i przewodniczący Rady Stanisław Osięgłowski. Były kwiaty i gratulacje. Oczywiście tego dnia do babci przyjechały też wnuki i prawnuczki, kilka osób dzwoniło, a wszyscy życzyli zdrowia i kolejnych jubileuszy.
Pani Marianna pochodzi z Luboni. Była najmłodszą z pięciorga rodzeństwa. Dziś pozostała sama, bo wszyscy na zawsze odeszli wcześniej. Siedemnaście lat temu pożegnała też swojego męża, o którym mówi, że był dobrym człowiekiem. A poznali się jak to dawniej bywało na zabawie. Pani Marianna w czasie wojny pracowała w majątku w Luboni. Po wojnie wyszła za mąż i przeprowadziła się do Oporowa. Mieszkała w rodzinnym domu męża. Wspólnie uprawiali dwa hektary ziemi, mąż dodatkowo pracował, ona sama często chodziła na tak zwany odrobek. Mieli pracowite życie. Wychowali syna i córkę. Z córką i zięciem pani Marianna mieszka do dziś. Co prawda od 30 lat już w nowym domu, ale w tym samym miejscu, na ojcowiźnie męża. Przez jakiś czas mieszkali tu z teściami, a potem także z mamą pani Marianny. Po prostu opiekowali się rodzicami. Teraz opieki wymaga sama jubilatka. Już nie wychodzi z domu, chociaż o lasce jeszcze trochę się krząt a. Bliscy mówią, że sama się ubierze, zje, nawet dużo czyta. Najchętniej gazety i najróżniejsze przewodniki, które przynosi jej wnuk. Słucha radia i czasem ogląda telewizję. Jest pogodna i mówi, że szczęśliwa. Najważniejsze przecież, że kochają ją dzieci i wnuki i że zawsze ma troskliwą opiekę. A doczekała się szóstki wnucząt i siódemki prawnucząt. Wszyscy życzą babci stu lat.