W domu u pani Józefy Tomczak w Garzynie mieszkają cztery pokolenia rodziny. Pani Józefa skończyła 17 marca 90 lat, a z nią jest córka z mężem i wnuczka ze swoją rodziną. Razem mieszka więc siedem osób. A pani Józefa jest szczęśliwa, że wśród nich są dwie kochane prawnuczki.
Józefa Tomczak urodziła się w Garzynie, w tym samym gospodarstwie, w którym jest do dziś. Najpierw prowadził je ojciec. Niestety mama pani Józefy zmarła, gdy ona miała 15 lat. W czasie wojny rodzinę wysiedlono do Kłody, ale zaraz po wojennej zawierusze wrócili na swoje. To wtedy pani Józefa poznała przyszłego męża. Pobrali się w 1946 roku. Kilka lat po ślubie przejęli gospodarstwo. Przez wiele lat uprawiali 8 hektarów ziemi i prowadzili hodowlę. Łatwo nie było, bo większość prac robiło się ręcznie. Pani Józefa mówi,że tak naprawdę to cały dzień spędzała w obejściu. A przecież wychowała z mężem trzy córki, prowadziła dom, później pomagała też wychowywać wnuki. Córki założyły swoje rodziny, jedna mieszka w Lesznie, a dwie w Garzynie. Najmłodsza pozostała na gospodarstwie. Pani Józefa nigdy nie była więc sama. 11 lat temu owdowiałą. Jeszcze niedawno pomagała w gospodarstwie. Teraz niestety już jest słaba. Ale po mieszkaniu się krząta, trochę przegląda gazety, czasem obejrzy coś w telewizji. Kiedy jest lepsza pogoda razem z bliskimi idzie do kościoła. Wszyscy babci Józefie życzą przede wszystkim zdrowia i tego, by była z nimi jak najdłużej. A jubilatka doczekała się piątki wnucząt i ósemki prawnucząt. Nikt nie zapomniał o jej urodzinach. Życzenia złożyli pani Józefie także wójt gminy i przewodniczący Rady. Do tych życzeń dołącza się redakcja.